Rozdział II - Szykuje się wojna
Na wstępie powiem, że na tytuł rozdziału nie miałem pomysłów. ;D Tytuł jest jaki jest i taki zostanie. Hejtujcie, komentujcie... Miłej lektury :))
__________________________________________
- Brrrr... - zadygotała Bloom - jak zimno... - dodała.
- Jest czwarta rano. W Alfei jeszcze nie jest uruchomione ogrzewanie. - powiedziała Flora, po czym dopowiedziała - wypij to, a będzie Ci lepiej! - podała herbatkę Bloom.
Bloom i Flora rozmawiały na różne tematy. Wkrótce nastał poranek, a dwie czarodziejki nawet nie zmrużyły oka, chociaż nie odczuwały tego. Pierwsza oczywiście wstała Stella - jak wiadomo - okupować łazienkę przez następne dwie godziny..
- Co ona tak długo robi? Ja się tylko ubiorę, załatwię się, poczeszę, pomaluję i jestem gotowa w 10 minut... - rozmawiała Tecna z Musą.
- Ja tam szczególnie uwagi do wyglądu nie przywiązuję, chociaż Stella przekracza wszelkie granice! - wrzasnęła Musa.
Stella przemieściła szafę do łazienki i niechętnym wzrokiem spojrzała na jej wnętrze. Szafa była pełna ubrań. Stella załamana, oddechnęła - nie mam się w co ubrać! - i usiadła na sedesie*. Nareszcie znalazła ubranie mimo wcześniejszych wątków. Pomalowała się i wyszła z łazienki o dwunastej.
- Oj, chyba przesadziłam... Siedziałam w łazience 6 godzin...
Wychodząc z pomieszczenia z "sedesem"** Stella zahaczyła o rękę Musy i ją obudziła.
- Co ty tu robisz? Śpisz na podłodze? - spytała Stella
- Czekałam przed wejściem, ale zasnęłam.... - odpowiedziała na wpół przytomna śpiąca wróżka.
- Oh... Co Ty tam tyle czasu robiłaś... ? - zapytała lekko oburzona Tecna.
- No, wiesz, prawdziwa czarodziejka nie tylko ratuje świat. Musi też błyszczeć. ( xD ) - wytłumaczyła się Stella. Tecna i Musa zaczęły hihotać.
- Ależ nie ważne jest to, co masz na zewnątrz, a to, co w wewnątrz! - objaśniła Tecna.
- Przecież ja nie wytrzymam bez ciuchów! - ciągnęła kłótnię czarodziejka.
- Tecno, skończ tą kłótnię. I tak z tego nic nie wyniknie, Stella jest jaka jest i w pięciominutową rozmową tego nie zmienisz. Takie ją lubimy. - powiedziała Musa.
- Oh, masz rację... Nie postąpiłam jak Tecna... To nie było zbyt logiczne.. - zrozumiała Tecna.
- Ręka na zgodę? (i mój klusek śląski wylądował na monitorze...)- zaproponowała Stella.
- Jasne, że tak! Jesteśmy przyjaciółkami na zawsze! - krzyknęła Tecna, po czym zakończyła rozejmem.
- Hej, co tu się dzieje? Jesteśmy w pokoju dwie godziny i już bez nas szalejecie? - powiedziała Bloom.
- Sytuacja już opanowana! Stella siedziała sześć godzin w toalecie! - krzyknęła Musa.
- Przesada! - dodała Flora.
- Oj, już cicho. Pomyślmy lepiej o naszej misji. - uświadomiła Stella pozostałym dziewczynom.
- Skąd ty o tym wiesz? - spytała zdziwiona Bloom.
- Wszystkie wiemy. Głośniej nie dało się już gadać? - i zaśmiała się słoneczna czarodziejka.
- Oj... Musiałam być naprawdę zestresowana.. - zarumieniła się lekko Bloom.
Flora: Och, musimy pokonać Darkara. Ale jak?
Bloom: Chyba nasze moce jeszcze coś dadzą... Nie wiem, czy Believix go powstrzyma. A jak odszuka zwoje Relix?
Tecna: To raczej mało prawdopodobne. Zwoje są ukryte w odległej świątyni w sercu świata wodnych gwiazd..
Stella: ..a on tam nie może wejść, ponieważ płomień smoka i wodne gwiazdy nie mogą być w jednym wymiarze...
Tecna: ...chyba, że znów zatrudnił Trix!
Bloom: Mogłam się tego spodziewać... Musimy lecieć do świata wodnych gwiazd?
Tecna: Ty niestety nie możesz. Wodne gwiazdy mogłyby Ci odebrać moc płomienia smoka...
Bloom: Ok. Zostanę w Alfei i dopilnuję Roxy. Czarownicy mogą wrócić w każdej chwili!
Tecna: Dzięki Believix możemy zmienić skrzydła na Zoomix, które teleportują nas do tego świata.
Layla: Winx Zoomix!
I wkrótce każda z nich, oprócz Bloom przemieniła się.
W tym samym czasie Darkar znał dokładnie każdy szczegół z rozmowy Winx.
Darkar: [..] wkrótce pożałują, że zadarli z wszechpotężnym władcą wszechświata!
Icy: Przecież wiesz, że nie możesz lecieć do świata wodnych gwiazd. My się tym zajmiemy.
Stormy: Znowu?
Darcy: Cicho już bądź, Stormy. Ostatnio przysparzasz dużo kłopotów, jak nie Ty...
Stormy: Osz ty żmijo! - i rzuciła się na Darcy.
Icy: Hej, spokój! Bijecie się o nic.... Naprawdę warto psuć tą znajomość?
Darcy: No, nie..
Stormy: Chodźmy lepiej do tego świata, zanim Winx dowiedzą się o zwojach!
Darkar: Wyruszacie teraz! Aha, i jeszcze jedno! Przynieście mi tą głupią Bloom!
Icy: Ależ Darkarze... Ona jest potężniejsza! Ma Believix!
Darkar: Dla Trix to nie powinien być żaden problem. Albo mi ją przyniesiecie i ją zabiję, ale to ja zabiję was! - po czym uderzył w jedną podpórkę na ręce swojego tronu.
Tymczasem Winx mają się na baczności...
- Widać, że nic tutaj nie ma. Tylko las. Floro, możesz spytać drzew, czy coś widziały? - zapytała Musa.
- Oczywiście, jeśli nie bądą przestraszone.. - dodała Tecna.
- Spokojnie. Dzięki mojej mocy Believix mam jeszcze lepszy kontakt z roślinami. Odsuńcie się lepiej! - i czarodziejka zaczęła rozmawiać z...drzewem.
- I co? - zapytała Musa.
- Widziały Trix, więc się bały. Leciały w kierunku... Alfei?
- Ależ po co miałyby to robić? Przecież miały lecieć do świata wodnych gwiazd...
Flora: Już wiem, o co w tym chodzi! Próbują nas zmylić! Prawdziwe wiedźmy już dawno są na miejscu!
Tecna: Jasne, że tak, dlaczego wcześniej na to nie wpadłam... Lecimy szukać świątyni!
Layla: Myślę, że na północ! Wyczuwam ślady magicznej energii!
Tecna: Ja właśnie też. Lecimy!
Wkrótce Winx dotarły do świątyni, gdzie już Trix były o krok o posiąście magii Relix.
Stella: Stój! Świetlisty promień!
Darcy: Co?!
Icy: Wrrr.... Nasza pułapka nie zadziałała!
Layla: Bingo! Trzynasta pieczęć!
Wkrótce Trix były już bezsilne. Winx postanowiły zabrać zwoje w bezpieczne miejsce jednak, gdy Flora złapała za jeden z nich, prawie zamieniła się w kamień.
Flora: Och, co to? Wygląda na to, że Relix nie jest nam pisany. To jest moc tylko dla wiedźm.
Layla: Możemy ją zniszczyć?
Tecna: Po moich obliczeniach, które wykonała na przenośnym mini-palmtopie, wnioskuję, że nic się nie stanie.
Stella: A tak po naszemu?
Tecna: Rozwalmy to ustrojstwo!
Stella: Już lepiej - i pokazała kciuka symbolizującego "lajka".
Layla: Wypowiedzmy specjalne zaklęcie, które wcześniej przygotowałam.
Stella: Wow, pomyślałaś o wszystkim! Wypowiedzmy już te zaklęcie...
- Niech to, co kiedyś dawno powstało, zniknie na zawsze dzięki komuś, komu inteligencji nie mało!
Relikwie zniknęły bezdzwięcznie.
Stella: Jejku, gdzie ona się podziały?
Layla: Nie wiem, ale nie wygląda na to, żeby zostały zniszczone.
Tecna: Odstawmy Trix do mojej klatki. Niech poczekają tu sobie grzeczniutko, aż wrócimy,
Musa: Dałyśmy im niezły wycisk. Ciekawe, czy w ogóle się obudzą.
Stella: Mam nadzieję, że nie! Te czarownicy doprowadzają mnie do szału...
Layla: Wracajmy już do Alfei. Bloom i Roxy pewno się o nas martwią.
Rzeczywiście...
Bloom: Nie wiem kiedy dziewczyny wrócą... Czuję się taka bezsilna! Nie mogę iść do nich, bo mogłabym stracić moce...
Roxy: Hej, nie martw się, przylecieli już!
Stella opowiada Bloom to, co już wiemy...
Bloom: Czyli zwoje Relix zniknęły? Od tak?
Layla: Nie wiem, czy ktoś nie pokierował moją magią i... nie ukradł zwoji...!
Bloom: Och, nie! Jeżeli to Darkar, nie pokonamy go Believixem!
- Dosyć już tych zmartwień! - powiedziała Faragonda.
- Och, dzień dobry, pani dyrektor. - powiedziała nieśmiało Bloom.
- Znalazłam moce, które będą potrzebne. Przeszukałam prawie całą bibliotekę w poszukiwaniach możliwości pokonania magii Relix. Znalazłem jedną księgę, zatytuowaną "Legendarix".
Flora: Legendarix?
- Tak, dokładnie. Aby zdobyć tę przemianę, potrzeba dużej odwagi. Każda z was stanie przed trudnym zadaniem. A teraz idźcie do łóżek. Jutro wszystko postaramy się załatwić. - powiedziała stanowczo Faragonda.
____________________________________________________________
Mam nadzieję, że wam się chociaż jedno słowo z tej opowieści podobało.
A teraz trochę spraw organizacyjnych.
1. *pokrywa od toalety
**nie miałem już ciekawszych pomysłów...
2. Nowe OC w drodze... Zacząłem grzebać w PTS'ie, i narazie Linework na Curvie wyszedł nieźle. ;D
Nie jestem dobry w obliczaniu dat i zarządzaniu sprawami kalendarzowymi, ale prawdopodobnie następny rozdział ukaże się jeszcze dziś.
Komentarze
Prześlij komentarz