Rozdział III - Miłość i obowiązki
(c) Harmonic Po długiej nocy, dziewczyny zbudziły się o ósmej. - Bloom, śpisz jeszcze? Przecież lekcje zaczynają się lada moment! – krzyknęła Flora. - Och, zupełnie zapomniałam! Idę do łazienki i zmykamy na lekcje! Na szczęście okazało się, że zajęć z metamorfozy nie ma. No, nie takie szczęście, bo profesor Wizgiz ciężko zachorował. Faragonda postanowiła go odwiedzić. - Dzień dobry, panie profesorze. Jak się pan czuje? – zapytała staruszka. - Tragicznie, masakrycznie, fatalnie i Bóg wie, co jeszcze... – odparł Wizgiz, którego dopadł nagle bół w krzyżu. - Nie jestem już taki młody... - dodał. - Teoretycznie tak, jednak jestem ciut starsza. Pan się urodził, gdy ja już razem z Saladinem i panią Griffyn pokonaliśmy Valtora.. - zaśmiała się Faragonda. - A ile wtedy pani miała lat? - spytał ciekawy elf. - Chyba 237, o ile się nie mylę. Pewno znów odjęłam sobie lat, ale starość to nie radość... – rzekła Faragonda po czym życząc powrotu do zdrowia wyszła z pokoju profesora. Na drz...