Binx Club Rozdział 2 - Kim jestem?

Po porannym żarcie mamy, dziewczyna postanowiła znowu pójść spać. Nie opowiedziała Scarlet o jej tajemniczym śnie, zignorowała go, myśląc, że to po wczorajszym horrorze. Nagle różowowłosa pojawiła się w swoim domu, ale szesnaście lat temu. Zobaczyła, jak rodzice się o nią troszczyli, choć wiedzieli, że to nie jest ich dziecko i że w przyszłości może być kimś naprawdę wyjątkowym. Harmonija poczuła impuls. Wyjrzała przez okno.
- Serce niebios!
- Marny atak...
- Cooo? - krzyknęła Harmonija.
- A to kto? - spytał niedowierzająco anioł śmierci.
- To ja! Zostaw ją! Powtarzam: zostaw ją! - przedstawiła się Harmonija.
Ni stąd, ni z owąd, dziewczyna rzuciła potężne zaklęcie - tajemnicza wróżka została uzdrowiona, a anioł śmierci zniknął.
- Wow! - krzyknęła wróżka.
- Ale.. kim ty jesteś? - spytała różowowłosa.
- Jestem czarodziejką o imieniu Sara. Pochodzę z odległej planety o nazwie Cellar.
- To czarodziejki istnieją?
- Tak, istnieją - chciała dokończyć zdanie, lecz zemdlała.
Harmonija pomyślała, że dobrze by było zanieść ją do domu i opowiedzieć o zajściu rodzicom.
W domu oczywiście John nie chciał uwierzyć, lecz Scarlet powoli go przekonywała.
Dziewczyna się obudziła. John postanowił zadzwonić na pogotowie i policję, lecz Sara zabrała mu telefon specjalnym zaklęciem.
Sara wstała z łóżka i powiedziała:
- Wow! Jesteś potężna! Przegoniłaś śmierć jednym zaklęciem..
- Ja? Ja jestem.. czarodziejką? - spytała Harmonija.
- Tak, jesteś czarodziejką. Tworzysz sama zapory i ataki, więc wskazuje na to... - powiedziała Sara -
...że posiadasz niezwykłą moc! - dodała.
- Brednie... - powiedział John - dzwonię na policję - dodał.
- Proszę, niech pan tego nie robi! Jestem czarodziejką-księżniczką i pochodzę z planety Cellar, z wymiaru Calmix. Uczę się w Alfei - wytłumaczyła wróżka i porwała Harmoniję do jej pokoju.
- Jack, ta dziewczyna napewno nie jest zwykła...I najprawdopodobniej Harmonija też! - oznajmiła Scarlet.
John tylko odburknął.
- Ale jak to możliwe... Przecież czarodziejki nie istnieją!
- Istnieją.. tylko w innym wymiarze...

- Wow! Te książki są twoje? Jaka szafa! - powiedziała uradowana Sara.
- Przecież każda dziewczyna coś takiego ma! - powiedziała różowowłosa.
- U nas nie... - odburknęła czarodziejka - siedzę zamknięta w jakimś pałacu, gdzie nie ma ani kwiatów, ani zwierząt... - dodała.
Tymczasem coś dziwnego dzieje się za oknem...
- Anioła śmierci nikt tak łatwo nie pokona! Zemszczę się na tej dziewusze! - onzjamiła istota.
- Muszę ją odnaleźć i zabić! Ze mną tak się nie postępuje! - dodał.
Sara poczuła silne magiczne stężenie czarnej magii.
- Aaaa! Padnij! - krzyknęła.
- Bariera! - wywołała zaklęcie Harmonija.
- Nieźle - pochwaliła blondynka.
- Dzięki, ale nie ma czasu, musimy wiać! Nie chce, żeby zniszczyli nam cały dom... - otrząsnęła się Harmonija.
- Racja! Wiejemy! - odpowiedziała Sara.

Po chwili czarodziejki były już na dworze. Ujrzały czarną istotę.
- Serce niebios! - rzuciła zaklęcie Sara, lecz znów niezbyt go to powstrzymało.
- Ze mną się tak nie postępuję! To ja jestem aniołem śmierci! To ja jestem najwyższy! - oznajmił anioł po czym złapał Sarę w klatkę.
Harmonija pobiegła za anioła (nie zauważył tego). Zbliżyła się mu do ucha i powiedziała:
- A teraz słuchaj: to nie ty jesteś najpotężniejszy.. są inni silniejsi od Ciebie!
Po tych słowach anioł nawet nic nie powiedział, bo jak, skoro był oszołomiony. W pewnym momencie udało mu się uciec... z Sarą.
- Sara, gdzie jesteś? Gdzie on jest? - zawołała Harmonija, lecz nie było odpowiedzi.
Szybko pobiegła do domu.
- Mamo, co to miało znaczyć?! - spytała wściekła dziewczyna.
- Wiesz, córeczko.. Ci śniło Ci się ostatnio coś niebywałego? - spytała matka.
- Nie.. znaczy tak...
- Twój sen był prawdą. Nie jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami, nie znamy twoich prawdziwych rodziców...
- A wcale że nie! Przecież wychowaliście mnie.. zasługujecie na miano rodziców! - wykrzyknęła szesnastolatka i wszyscy się przytulili.

Nazajutrz dziewczyna wstała z łóżka. Sytaucja się powtórzyła. Czarodziejka Niebios rzuca czar na anioła, ten go zatrzymuje i próbuje zdobyć wróżkę.
- Wow.. Co za DejaVu.. - stwierdziła różowa.
Na szczęście to było tylko złudzenie.
W pewnym momencie, mama dziewczyny weszła do pokoju.
- Wiem, że ostatnio zadziało się mnóstwo różnych, dziwnym rzeczy, ale.. Wiedz, że nie będzie aż tak źle. W końcu Sara się odnajadzie.. - rzekła. - Póki co - dodała.
- Póki co? Czuję, że coś w tej chwili nas obserwuje... Pójdę sprawdzić.
W owym miejscu była... Sara!
- Ty tu? Gdzie on Cię zabrał? Jak Ci się zdołało uciec?
- Ten staruch ma kiepskie zabezpieczenia. Z pomocą Emmy i Dianny udało mi się tu zajść. No tak.. Zapomniałam, znowu. Emmah  i Diannah to siostry. Emmah ma czerwone włosy, a Diannah to ta z błęmitnymi i złocistym pasemkiem na grzywce. Chciałabym Ci przedstawić dwie (oprócz mnie) najznakomitsze czarodziejki w całej Calmixowej Alfei (Calfei):
- Cześć! Jestem Emmah, czarodziejka pogody. Jestem studentką drugiego roku, lecz nie posiadam Charmixu. Mam 17 lat. Interesuję się elektrycznością i technologią - przedstawiła się jedna.
- A ja - dodała druga - nazywam się Diannah. Jestem czarodziejką oceanów i studentką również drugiego roku, udało mi się już zdobyć Charmix. Interesuję się sportem i wszelkim rodzajem gimnastyki figurowej. Mam 18 lat, ponieważ ma moc objawiła się trochę później, niż pozostałym wróżkom.
- Ale zaraz.. Co to jest Charmix? - spytała ciekawa nowicjuszka.
- Oj, ja głupia. Każda czarodziejka może zdobyć nieskończoną ilość mocy, ale w trakcie uczenia się w Calfei, owa wróżka może zdobyć:
- w pierwszej klasie transformację nowicjuszek, musi obudzić w sobie wewnętrzne moce;
- w drugiej Charmix, trzeba pokoność swój największy lęk lub słabość;
- zaś w trzeciej Enchantix; ta moc jest nazywana ,, ostateczną formą", ponieważ, gdy czarodziejka kończy naukę, zazwyczaj nie rozwija się dalej, tylko pilnuje rozwoju innych uczennic. W takiej formie właśnie występuje. Aby go zdobyć, trzeba poświęcić się dla kogoś bardzo ważnego - wytłumaczała po kolei Sara.
- Czy ja też będę przechodzić przez transformacje? - dociekliwa dziewczyna zapytała.
- Również - odparła blondynka.
- Heej... Zaraz, ktoś nas obserwuje! - wypatrzała spostrzegawcza Diannah.
- Bingo! - odezwał się tajemniczy głos.
__________________
Witaj w nowym opowiadaniu!
Dużo się zmieniło od moich ostatnich opowieści, więc postanowiłem napisać kolejny rozdział Binx Club. Przepraszam, że nie było nowych opowieści, ale przeszedłem trudny okres w moim życiu. Nie wiem dlaczego, po prostu miałem okropnego doła, nie wiedziałem co robię... Z ocenami spadłem bardzo, ale postaram się je poprawić, ale nie obwiniajcie mnie za to, że blog świeci potem pustkami.
W końcu się to zmieniło! Nie mogę doczekać się jutra. ^^
Ten rozdział rozłożyłem sobie na części - nie ma tego w tytule, lecz jedno opowiadanie jest kontynuowaniem drugiego. Czwarty rozdział będzie znowu o czym innym. Planuję również narysować Sarę, Emmę i Diannę MW + Charmix dla Emmy. Narazie stop z FDC, jak skończę Enchantix, powiadomię.
Te zakończenie pisane z telefonu ;-; Znowu bez OC. Szykuje się nowy styl, jak obiecywałem ^^

Chciałbym jeszcze poruszyć temat opowiadań naszych OCek (admimatorskich) i je zrobię ^^ Tylko weźcie mi dajcie czas ;-; Nawet nie wiem, o czym to będzie, ale o czymś będzie (chyba) xd
~ Susumi

Lol, chyba pierwszy raz się podpisuję. xd

Komentarze

  1. Podjarany jestem nowym opkiem ;) Może byś zaczął tak jak u Winx, że w Alfei itd.? - Rebel

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Trix

Daphne - Nimfa Sirenixu

Bloom - Czarodziejka Smoczego Płomienia